Jak wprowadzić do domów rodzinnych Słowo, które pragnie „zamieszkać wśród nas” (J 1,14), które chce „rozbić namiot pośród swego ludu” (Wj 25,8)? Jak znaleźć dla Niego miejsce we współczesnej hałaśliwej i medialnej rzeczywistości? Jak zastąpić w naszych domach „ołtarzyk” dla telewizora, przynajmniej podobnie wyeksponowanym miejscem dla świętej Księgi?
Św. Ambroży zachęcał swoich wiernych nie tylko do częstego czytania Biblii, ale i do przyjacielskich odwiedzin Chrystusa na kartach Pisma Świętego, pytał więc: „Czy nie mógłbyś Chrystusa odwiedzić z Chrystusem rozmawiać, Chrystusa słuchać? (…). Rozmawiamy z Nim, gdy się modlimy, słuchamy Go, gdy czytamy Słowo Boże” (De officiis ministrorum I, 20, 88). Jeśli można odwiedzać Boga na kartach Pisma Świętego, to konieczna jest również „rewizyta” żywego Słowa w domach rodzinnych – w kościołach domowych. Wzorem jest postawa Maryi, która przez swoje fiat zaprosiła żywe Słowo do nazaretańskiego domu. Ona nosiła Je w sobie, „chowała wiernie”, „rozważała w swoim sercu” (Łk 2,19.51). Tak jak Ona każdy chrześcijanin, każda rodzina może w ten sam sposób „ugościć” Słowo Boże w swoim domu.
Św. Jan Paweł II zachęcał w Pelplinie: „Niech nie zabraknie jej w żadnym polskim domu! Czytajcie i medytujcie! Pozwólcie, by Chrystus mówił” (6 czerwca 1999). Słowo Boga nie jest jakąś książką czy zbiorem pism, lecz nasieniem (Mt 13,19), czymś, co zawiera w sobie życie (Pwt 32,47); rozrasta się w historii, w życiu osobistym każdego człowieka (E. Bianchi). Ono jest „żywe, skuteczne, ostre, przenikające (…) zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że „wiara chrześcijańska nie jest «religią Księgi». Chrześcijaństwo jest religią Słowa Bożego: Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego” (KKK 108). Kiedy otwieramy stronnice czy to Starego czy Nowego Testamentu, stajemy wobec jednej tylko Księgi, „a tą jedyną Księgą jest Chrystus, ponieważ całe Pismo Święte mówi nam o Chrystusie i całe Pismo w Chrystusie się wypełniło” (św. Hugo od Wiktora, De arce Noe morali II, 8). I dlatego tak wiążące dla wszystkich chrześcijan są słowa św. Hieronima, że „nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa” (Comm. in Is., Prol.: PL 24,17).
Zapraszając Biblię do domów rodzinnych, zapraszamy Chrystusa; czytając, rozważając, modląc się słowami Pisma Świętego, słuchamy Chrystusa i rozmawiamy z Nim. Tę prawdę trzeba na nowo wydobyć z „Bożego skarbca” i wcielić w życie Kościoła – w życie „domowych kościołów”. Chrześcijańska lektura Biblii polega zatem na szukaniu Chrystusa: „to Jego szukam w Twoich Księgach” – pisze św. Augustyn (Wyznania 11,2,3-4).
W polskich rodzinach Pismo Święte nie może być „księgą zamkniętą”. Trzeba pamiętać, że ilekroć czytamy i rozważamy Biblię w rodzinie, wtedy sprawdzają się słowa Jezusa: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8,21). Komunia ze Słowem Bożym czyni nas „krewnymi” Jezusa, wprowadza w krąg przyjaciół i uczniów Boga.
Zastanówmy się: Na ile Pismo Święte jest dla mnie, dla naszego małżeństwa, dla naszej rodziny chlebem życia? Jak często wspólnie karmię/karmimy się słowem Bożym w niej zawartym? Czy spotkanie ze słowem Bożym jest darem, poprzez który pragnę/pragniemy lepiej poznawać Stwórcę?
Oby w naszym życiu osobistym, małżeńskim i rodzinnym regularne spotkanie ze Słowem Bożym przyniosło umocnienie i pogłębienie naszej relacji z Bogiem i w rodzinie.
źródło: https://biblia.wiara.pl/doc/423095.Rodzina-szkola-Slowa-Bozego
Poniżej zamieszczamy zdjęcie jednej z rodzin, która odpowiadając na prośbę Ks. Proboszcza nadesłała zdjęcie ze swojego, rodzinnego czytania Słowa Bożego. Oczywiście nadal zachęcamy też innych, aby podzielili się swoimi zdjęciami z rodzinnego czytania Słowa Bożego – dodamy je na naszą stronę.
