Sanhedryn, Piłat, Szymon z Cyreny, uczniowie, kobiety, handlarze… Różne mieli oczekiwania, na co innego czekali…
Sanhedryn nadal oczekiwał na swojego mesjasza (z naciskiem na: swojego).
Piłat oczekiwał na lepszą posadę poza niespokojną Judeą.
Szymon z Cyreny oczekiwał, aż znikną sińce od niesionej parę godzin temu belki krzyżowej.
Strażnicy przy grobie oczekiwali na poranek i zejście z warty.
Handlarze jerozolimscy oczekiwali na większy spokój w czasie przyszłorocznej Paschy.
Niewiasty oczekiwały na koniec szabatu, aby nałożyć wonności na złożone w grobie ciało.
Uczniowie oczekiwali, że ktoś zabierze im przerażający lęk o siebie i niepewne jutro.
Inni oczekiwali na wiele innych spraw i wydarzeń…
Zdaje się, że nikt nie pamiętał, jak mówił:
że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia ZMARTWYCHWSTANIE (Mt 16, 21).
Niewiasty idące do grobu nie oczekiwały, że kamień będzie odsunięty.
Uczniowie biegnący „dystansem zdumienia” nie oczekiwali pustego grobu.
Sanhedryn nie oczekiwał tak złowieszczej wieści o Nim!
Straż grobu nie oczekiwała takiego końca warty.
A jednak! Wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno… przyszedł nieoczekiwany / oczekiwany – ZMARTWYCHWSTAŁY!
źródło: https://bosko.pl/wiara/Zaklocone-oczekiwania.html